Dzień we Wrocławiu :)

Ostatnie dni minęły mi właściwie dosyć szybko i niezauważalnie co jest u mnie nowością, bo zazwyczaj marudziłam i dzień mijał mi dłuuugo. Ale postanowiłam wprowadzić w swoje życie odrobinę świeżości bo w końcu zamieniłabym się w gderającego korniszona na dodatek z depresją. Właściwie pod świadomie zabraniam sobie mówić słowa nudzi mi się i wszelkich synonimów do tego. I o dziwo nie potrzebuję tego określenia. Staram się wprowadzać w dzień jak najwięcej. Wyciskać go maksymalnie. Czyli właściwie mówię tu o pewnej harmonii. Zmieniłam trochę tryb hmm życia? Chodzę spać przed godziną 24 i dzięki temu wstaję dosyć wcześnie mogąc normalnie uczestniczyć i korzystać z całego dnia, a nie jak kiedyś jedynie z połowy. Muszę przyznać, że czuję się dzięki temu szczęśliwsza. Zmieniłam jeden czynnik w życiu i popatrzcie jaki ma to wpływ. Oh przede wszystkim ograniczyłam czas na komputerze. Około godziny. A na portale typu Facebook wchodzę maksymalnie rzadko. Co parę dni.  Kolejna rzecz dzięki której jestem szczęśliwsza. Niesamowicie zamulał mój umysł. Chociaż tego nie dostrzegałam. Teraz dzień ma dla mnie większą wartość. Ze względu również, że mieszkam w dosyć niewielkiej miejscowości i raczej zbyt wiele  tu się nie dzieje muszę sobie skrupulatnie rozplanowywać czas. Rano zanim zjem śniadanie sprzątam w pokoju, bynajmniej tak chociaż z wierzchu, żeby nie wyglądało na nienaruszone. Piję herbatkę i rozmyślam co dziś będę robiła. Czytam książkę lub bawię się z moimi zwierzakami, a mam ich nie mało. I tak jakoś dzień mija.
Oczywiście czasem ma się dość siedzenia w jednym miejscu i tej harmonii i aż chce się gdzieś wyrwać. Toteż dzisiaj pojechałam z siostrzenicą do Wrocławia na zakupki ;D Trzeba zaszaleć za hajs spod choinki ;P Zdziwiło mnie, że mimo iż była dziesiąta rano ludzie wyglądali na beznadziejnie zmęczonych. Życiem? Dniem? Aż dziw uwierzyć, że do dziesiątej można się zmęczyć. Zastanawia mnie czy gdybym również mieszkała w metropolii też bym dawała takie wrażenie, Choć wątpię. No ale mniejsza o to. Dzień mi minął super. Dużo chodzenia przede wszystkim, ale sport to zdrowie jak to się mówi. Kupiłam sobie bardzo fajne rzeczy. Ze zdjęć poniżej są to tylko buty i spodnie, które nie wytrzymałam i włożyłam zaraz po zakupie;P Chwilkę odsapnęłyśmy w tak jakby kawiarence, gdzie było wyjątkowo spokojnie i ze względu że było to na samej górze były piękne widoki. Wróciłam nie dawno, czyli jak mówiłam cały dzień mi poszedł ;))
A tu kilka zdjęć z dzisiaj i rzeczy które kupiłam ;)



























Komentarze

Prześlij komentarz