O wszystkim i o niczym. I o herbacie.

Też tak macie? Że siadacie czasem i czujecie nic? Totalnie nic. Nicość i chaos mają ze sobą tak dużo wspólnego. Bo z chaosu często nie wynika NIC konkretnego. Brzmi kuriozalnie, prawda? Jestem typem człowieka, któremu ciężko jest utrzymać ład i porządek. Często popadam w tzw. chaos i sama nie wiem czego chcę od życia. Raniąc przy okazji siebie, innych. Siedzę z kubkiem gorącej herbaty w ręku, gdyż jest to mój lek na wszystko. Na smutki, niesnaski, na nudę. Uwielbiam pić też herbatę, gdy dzieje się coś wesołego. Tak. Herbata to mój Bóg. Rozmyślam kiedy delikatne szaleństwa przekroczyły granicę. Kiedy ja wyszłam poza granicę. Czasem traktuję życie tak zdystansowanie, że zapominam co jednak powinnam docenić. Czasem brak mi do siebie słów.