Mo Farah - siła ambicji

Zdjęcie główne? Nieciekawe? Zwykły biegacz jakiś przecież. Na każdym kanale sportowym widuje się takie obrazy. No i właśnie nie. Przyjrzyjcie się jego twarzy. Szczęśliwa, mało powiedziane. Tak wygląda człowiek, który spełnia własne marzenia, pokonuje granice. Który jest spełniony. Bez względu czy jest olimpijskim biegaczem czy sprzedawcą ryb.

Jakiś czas temu przesiadując w bibliotece natknęłam się na biografię tego właśnie człowieka, nie często czytam biografie, w sumie nie wiem czy kiedykolwiek jakąś przeczytałam, ale wtedy coś mnie tknęło i wypożyczyłam. Słyszeliście o zjawisku, kiedy książka może zmienić czyjeś życie? Wpłynąć na nie? Może komuś z was coś się takiego zdarzyło. Mi tak, dlatego poświęcę jej wpis. Bez obaw nie będzie recenzji, nie zachęcę was nawet do czytania, chyba że ktoś lubi to jak najbardziej. Podam wam krótki przekaz, który ja wywnioskowałam.

Zacytuję słowa z zakładki:
,,Nie istnieje droga na skróty do sukcesu. Aby zacząć wygrywać trzeba wyjść daleko poza strefę komfortu. To nie jest łatwe"

Czytanie jej było mocnym kopem. Przypomniałam sobie ile razy narzekałam, marudziłam, a że tego nie umiem i tamtego, to za trudne, nie dla mnie. Jak często byłam po prostu za leniwa by wykorzystać własne szanse, a przecież mam wszystko, czego mi trzeba wystarczą chęci. Egoistka życia. Tak , tak to można chyba nazwać.

Podam wam przekaz, kaki dała mi ta książka, jaką dał mi Mo Farah:
Ludzie, jeśli macie choć jedno marzenie, ruszcie dupy, przestańcie narzekać, bo nie istnieje żadna wymówka na zwykły egoizm. Macie szansę, wystarczy tylko chcieć. I choćbyś ryczał ze zmęczenia, ale wiesz po co to robisz, jest to tego warte. Każdy ból jest wynagradzany. I nie ważne czy jesteś głupi, mądry siaki czy jeszcze inny, ważne w co wierzysz i co masz w sercu. Tylko to zaprowadzi cię na szczyt. Nie marnuj życia, po prostu. Nikt nie został stworzony do przegrywania. A ludźmi się nie przejmuj. Oni zawsze będę się patrzeć, ale to od ciebie zależy jak będą cię widzieć.

Ja uczę się wykorzystywać dzień do końca, nie siedzę, przed komputerem cały dzień, właściwie to już mało kiedy. Powiedzieć wam jaką własną granicę pokonałam? Zawsze uważałam, że nie nauczę się matmy, bo nigdy orłem nie byłam. Uważałam, że jest to wręcz niemożliwe. No ale co jak co matma jest ważna na świadectwie. Zaczęłam przerabiać zadania, rozwiązywać testy i tak jakoś jestem teraz w czołówce najlepszych osób z matmy w klasie. Oni mają to we krwi, a ja się uczę. Warto przełamywać własne granice.










Komentarze

  1. Zapisałam sobie tytuł i przy najbliższej okazji robię napad na księgarnię!
    Cieszę się, że nam go poleciłas. A ten cytaty.. Wow, po prostu wow. Nic dodać, nic ująć. Ograniczenia tkwią tylko w naszej głowie, a często 'nie dam rady' to zwykła wymówka :)
    Motywujący post. Lubię twój styl pisania :)
    Buziaki! x
    smile-for-me-beautiful.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, cieszę się, że cię zainspirowałam :) I dziękuję, staram się jak najbardziej :)

      Usuń
  2. Pięknie napisane :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo zacna notka, biografie lubię, choć szczególnie przepadam za biografiami muzyków. Jakoś do tej pory nie miałem okazji czytać innych tego typu książek.

    Zapraszam do mnie: http://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    Jakby co jestem z polecenia Twojej siostry Julii, spotkaliśmy się we trójkę jakiś czas temu w Warszawie. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. No ja jak mówiłam, do tej pory tylko na jedną biografię trafiłam :) Może spróbuj, a nóż ci się spodoba;) Noo zrobiła mi mega niespodziankę, bo z przypadku znalazła mój blog i to, że go komuś poleciła to już w ogóle niedowierzanie, aczkolwiek miłe ;)
    Ja również pozdrawiam :) !

    OdpowiedzUsuń
  5. Oleńko po prostu jesteś warta polecenia a Twój blog jest naprawde super :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo motywujący wpis!
    Super blog!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz