Parę sposobów na lepsze samopoczucie i dzień

Ostatnio właściwie gdzie bym nie trafiła na bloga to we wpisie, zazwyczaj noworocznym czytałam, że rok 2015 nie był rokiem najlepszym. Pisałam wam kiedyś o życiu z jakością, że jest to mój noworoczny cel. I faktycznie chyba pierwszy raz w mojej historii zaczęłam coś robić a propo postanowień. Definicję tą można zrozumieć na wszelakie sposoby, ale jest ot chyba przede wszystkim porządek w samej sobie. Harmonia dnia. I od tego zaczęłam. Kiedyś u mnie nie można było mówić o harmonii. Chodziłam spać po północy, w wolne dni wstawałam o 14 i się snułam wśród ludzi w gotowości dnia. I tak od nowa. Było mi obojętne, kto się koło mnie kręci i jacy ludzie. Ważne było, że są. Było mi nawet już obojętne jak wyglądam, co za różnica. Nauka też poszła gdzieś. Czasem zadanie odrobiłam, żeby się nie czepiali. Eh można mieć dość, trzeba w końcu dojrzeć i się ogarnąć. Jak wygląda mój dzisiejszy typowy dzień?
Przede wszystkim chodzę wcześnie spać, żeby się wcześnie obudzić. Wtedy mam czas na ogarnięcie się, zjedzenie porządnego śniadania i zrelaksowania przy herbatce. Czasem nawet się rano trochę pogimnastykuję, daje to fajną energię, już na początku dnia. Nie wchodzę rano na komputer, ani po południu nawet. Staram się to robić przy śniadaniu. Bo ja zauważyłam u siebie, że gdy sprawdzałam różne Facebooki i resztę takiego badziewia rano, nie miałam już tyle energii którą mam teraz. A wieczór jest odpowiednią porą, No i nauka, staram się skupiać na niej bardzo, bo 3 klasa to nie przelewki, czekają mnie egzaminy, które zaważą na przyszłej szkole no i przyszłości. Czyli gdy przychodzę ze szkoły zabieram się do tego praktycznie od razu i nie zostawiam na ostatnią chwilę. Ah co do ludzi. Zdałam sobie sprawę kim są moi przyjaciele. Zadecydowałam o tym kto ma się wokół mnie kręcić, bo nie każdy zasługiwał na mnie, Po prostu. I nie chcę żeby to zabrzmiało narcystycznie. W przyjaciołach powinnam mieć wsparcie, wspólne pasje, zrozumienie i poczucie swobody przy sobie. Nie było tego. Mam parę ulubionych cytatów i gdy nie wiem czy robię dobrze czy źle przypominam je sobie i to mi pomaga. Zaczęłam bardziej dbać o swój wygląd. To powinien być pierwszy krok do lepszego samopoczucia jaki wykonujemy. Bo wtedy nasz nieład zewnętrzny przedstawia również wewnętrzny, a bynajmniej dla mnie warto jest zachować pozory, żeby nie czuć się obserwowanym. Zaczęłam czytać więcej książek. Od zawsze była to moja pasja i hobby, ale gdzieś o tym zapomniałam. I przede wszystkim dążenie małymi kroczkami do swoich celów i mienie ich gdzieś tam zawsze w podświadomości, żeby wiedzieć po co to wszystko. Ja na przykład zawsze chciałam się nauczyć grać na gitarze elektrycznej, ale zacznę od zwykłej bo łatwiejsze na początkową naukę i tańsze. I w tym miesiącu dostanę gitarę i spróbuję własnych sił, zobaczymy co z tego wyjdzie :)

A tutaj wam przedstawię listę moich ulubionych filmów, milmów, które z pewnością zostaną z wami na długo, bo są z przekazem:

1. Ratatuj


2. Burleska.


3. Karate Kid


4. W pogoni za szczęściem.
Z tego filmu czerpię swój ulubiony cytat: Nie daj sobie nigdy wmówić, że czegoś nie potrafisz.


5. Love, Rosie. 


I na koniec krótki filmik motywacyjny, mój ulubiony również. 

https://www.youtube.com/watch?v=ZtLlfdyDySY


Komentarze

  1. Świetne filmy! :)

    Zapraszam na nowy post!
    Jeśli Ci się spodoba będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz i zaobserwujesz mój blog. :)
    >> ALEXANDRAK-BLOG.BLOGSPOT.COM <<



    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz