Jak spędzić ferie

Dzisiejszy mój wpis będzie dotyczył tego co można robić na ferie. Czyli na długie 2 tygodnie, które pewnie połowie i tak szybko miną. Lub minęły, bynajmniej mi się dopiero zaczęły ;) Napiszę o rzeczach, które sama mam zamiar zrobić, ale w większości będzie to bardziej się tyczyło jak to robić ;)

• Pierwszą rzeczą, o jakiej napiszę to zrobienie czegoś dla siebie. Każdy z pewnością ma jakieś zainteresowania, które chciałby rozwijać. Lub plany i marzenia. Znacie powiedzenie ,, Jedynym dniem w, którym nie możesz nic zrobić jest wczoraj i jutro. Dzisiaj jest odpowiednim dniem" Osobiście bardzo się z nim ostatnio utożsamiam, bo właściwie nie wiem czy to co chcę zrobić za pół roku, wtedy będzie aktualne. A może w ogóle o tym zapomnę. Jeśli nie macie specjalnych zainteresowań warto coś wypróbować. Podam tutaj swój przykład: zawsze lubiłam tańczyć i ostatnio oglądałam filmiki z tańcem street dance i miło mi się to oglądało. Poczułam nawet ukłucie zazdrości, że oni to mogą. Dlatego wykupiłam sobie jak na razie jednorazowy bilet do akademii street dance'u we Wrocławiu. Idę w poniedziałek :D Nie wiem czy mi się spodoba, ale warto próbować ;)

• Cóż nie ukrywajmy, że wygląd jest dosyć ważny dla nas samych jak i innych. Lubimy ładnie wyglądać, kupować nowe ciuszki, dlatego można poświęcić się sobie i od tej strony. Ja nie mówię, że trzeba od razu przeprowadzić pełną metamorfozę u Sablewskiej, ale zobaczenie w katalogu nowości w kosmetykach czy udanie się na zwykły shopping mogą nam znacznie poprawić samopoczucie.

• Świeże powietrze jest ważne. I to chyba wie każdy. Tylko żeby każdy jeszcze się stosował. Jeśli ktoś spędzi połowę albo nawet więcej dnia na szperaniu w internecie lub komórce to nie dość, że według mnie zmarnuje ten czas to jeszcze co mogę stwierdzić po samej sobie będzie markotny i narzekający na wszystko wokół. Codzienny nawet 20- minutowy spacerek może być ważny. Trzeba dotleniać mózg, w końcu jest nam jeszcze potrzebny ;D

• Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam czytać książki. Różne, ja to po prostu pochłaniam. Dlatego na te ferie mam książki, które muszę przeczytać, bo w czasie szkolnym nie mam niestety czasu żeby codziennie poczytać. Zazwyczaj jak mi się uda to wieczorkiem parę rozdziałów.

• Jestem pewna, że większość nie zapomni o znajomych i przyjaciołach. Dlatego to taki oczywisty przykład. Wyjść, pogadać, czy nawet pojechać gdzieś razem, wieczorne wspólne kina domowe. W sumie nie wiem kto by wytrzymał bez rozmawiania z choć jednym znajomym przez 2 tygodnie. Ja choć jestem w większości typem samotnika ciężko to sobie wyobrażam. Nie zapomnijcie również o rodzinie. Rozmawianie czy też wspólnie spędzany czas. Ja na przykład lubię taki rodzinny klimat, wydurnianie się z siostrą, granie w monopoly z siostrzeńcem itd.

• Mam jeszcze taki pomysł. Ja na przykład już robiłam jakieś 2 tygodnie temu. Mianowicie zastanawiałam się co gdyby odciąć się od sieci na parę dni. I faktycznie zrezygnowałam z komputera, a komórkę używałam tylko w jej celach pierwotnych. Kontaktowanie się. W telewizji oprócz dziennika też nic innego nie oglądałam. I dobrze zrobiłam. Zajęłam się sobą od hmm wewnątrz, Przemyślałam wiele spraw, starałam się zrozumieć siebie co mi się w większości udało. A przede wszytkim czułam się jakoś tak lepiej. Polecam spróbować. Chodzi tu tylko parę dni. Trzy, dwa.

• Zapewne, niektórzy myślą - oo ferie, wolne można chodzić późno spać, ale tak jak mówiłam nie chcecie stracić tych wolnych dni, to może odpuście sobie chodzenie spać o 3 w nocy. Bo kiedy człowiek budzi się po południu raczej ciężko mu się dostosować szybko do pozostałych osób, które są już dawno biorą udział w dniu. A kiedy mu się to w końcu uda, nadchodzi znowu 3. Oczywiście kilka dni można poświęcić, tylko żeby nam się nie przeciągnęło do 14 ;P

Czy te pomysły są użyteczne? Sami oceńcie. Kierowałam się tutaj stroną mentalną jak i konkretami.